Niebo, jak niebieska pierzyna
Chmury, jak puszyste tęczowe poduszki
Lężę pod nimi sama, głupia, znudzona
A do głowy przychodzą tylko wersów okruszki.
I znów mam ochotę wszystko przekreślić
Rozpocząć od nowa zwrotkę nieudaną
Lecz ptaki próbują mi przeszkodzić
Ćwierkając kołysankę znaną.
Widzocznie spodobał im się fragment
Jak piszę o ich błękitnym domu.
Śpiew daje wenie skrzydeł,
Dostarcza słów mojemu pisaniu.
Wiersz mojego autorstwa...co o nim sądzicie ?
Francuzka :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz